wtorek, 9 października 2012

Kreacja bohatera dramatu romantycznego i dramatu współczesnego. (2)

Kordian to drugi z romantycznych bohaterów zaproponowany w realizacji tematu.

Literatura podmiotu: części 1 – 4
1. Gombrowicz Witold, Operetka,
2. Mickiewicz Adam,  Dziady  cz. III,
3. Mrożek Sławomir, Tango,
4. Słowacki Juliusz, Kordian.

2.  Juliusz Słowacki – Kordian

O ile Konrad domagał się od Boga „rządu dusz”, o tyle Kordian – tytułowy bohater dramatu Juliusza Słowackiego – również pragnie władzy i pełnienia przywódczej funkcji, jednak zakłada, że ludzie sami, dobrowolnie zechcą jemu „dać w ręce” swój los.

Kordian – w przeciwieństwie do Konrada – nie ma ukształtowanej osobowości, będzie ewoluował i dojrzewał na oczach czytelnika. 

W pierwszym akcie utworu obserwujemy zmagania piętnastoletniego młodzieńca z własną niemocą.

Skąd się owa niemoc wywodzi?  Z choroby wieku. Kordian jest pogrążony w apatii, marazmie i nudzie. Nie robi niczego konkretnego i skupia się wyłącznie na wywołujących melancholię rozmyślaniach dotyczących sensu istnienia. Egzystencjalnym problemem bohatera jest brak wyznaczonego celu życia, do którego mógłby dążyć.

Z drugiej strony, jeśli nawet zapali się do pewnej idei („sto uwiędłych myśli”), to nie potrafi zatrzymać jej w sobie, pozwolić jej dojrzeć do wprowadzenia w czyn. Wrażliwy chłopiec popada z tego powodu w przygnębienie, a dręczące go zmienne nastroje na pewno jeszcze pogłębiają poczucie osamotnienia i niezrozumienia przez otoczenie.

Na tym etapie życia jest szlachetnym, niepoprawnym, dążącym do ideału, bezsilnym marzycielem. Jako krytycznie nastawiony do rzeczywistości, niezdolny do czynu sceptyk z trudem podejmuje jakąkolwiek decyzję, chociaż czuje, że mógłby poświęcić się idei, gdyby przedwcześnie w nim nie „uwiędła”.

Jak przystało na romantycznego bohatera Kordian również przeżywa nieszczęśliwą miłość do starszej od niego Laury, która nie tylko nie odwzajemnia tego uczucia, lecz także nie traktuje go poważnie. Egzaltowany, wyalienowany młodzieniec podejmuje nieudaną próbę samobójczą, żeby w drugim akcie powrócić do kontynuowania procesu adolescencji. 

Poszukując sensu życia, wyrusza w podróż po Europie, a droga na szczyt Mont Blanc prowadzi poprzez Londyn i Włochy. Można śmiało powiedzieć, że jest to wędrówka ku straconym złudzeniom, ponieważ kolejne jej etapy stopniowo i bezwzględnie rozwiewają wyobrażenia Kordiana o świecie, który poddaje się wszechwładnej mamonie, o czym przekonał się, przebywając w Londynie i we Włoszech.

Istnieje bezinteresowna miłość?  Nie istnieje!

Nadrzędna wartość romantycznego bohatera legła w gruzach za sprawą niejakiej Wioletty, która potrafiła kochać tylko za pieniądze. Rozczarowany bohater udaje się do Watykanu. Łudził się bowiem, że kiedy opowie papieżowi o cierpieniach Polaków i przedstawi tragiczne położenie ojczyzny, usłyszy słowa pocieszenia i wsparcia. 

Kordian otworzył przed papieżem serce, żeby dowiedzieć się o groźbie rzucenia klątwy na Polaków, jeżeli ośmielą się zbuntować przeciwko zaborcom. W tak bolesny sposób stracone złudzenie staje się przyczyną gwałtownego dojrzewania bohatera. Już nie jest rozchwianym emocjonalnie młodzieńcem i zmienia się w świadomego swojego posłannictwa patriotę. 

Od przejścia do czynów dzieli go tylko odnalezienie w sobie spiskowca. Na szczycie Mont Blanc (podobnie jak Konrad w Wielkiej Improwizacji) wygłasza monolog objawiający jego moc i wielkość. To absolutne novum u bohatera, który dotychczas był pogrążony w bezsilności i przeżywał kolejne rozczarowania.

Nareszcie odnajduje sens życia i czuje, że jego powinnością jest niesienie pomocy zniewolonej ojczyźnie. Na chmurce przenosi się do Warszawy i zostaje spiskowcem, a więc człowiekiem uwikłanym w historię.

Czy jednostka może zmienić jej bieg?  Nie!

Kordian (wskutek sprzeciwu pozostałych spiskowców, którymi pogardza) podejmuje decyzję, że sam zabije cara, a tej decyzji towarzyszy jego głębokie, wewnętrzne przekonanie, iż posiada predyspozycje do spełnienia roli mściciela i zabójcy. Do głosu dochodzą jednak będące wytworem psychiki bohatera Strach oraz Imaginacja, które zohydzają mu ten postępek. 

Szarpany wewnętrznie Kordian zaczyna postrzegać swój zamiar nie jako heroiczny czyn w imię ratowania ojczyzny i Polaków, lecz jako nikczemną zbrodnię. Wyczerpany bohater mdleje pod drzwiami komnaty cara i będzie musiał ponieść konsekwencje planowanego, a niepopełnionego zabójstwa. Postawiony przed plutonem egzekucyjnym być może został ułaskawiony. Nie wiemy. 

Bohaterowie romantyczni to jednostki wybitne, ponadprzeciętne, przeznaczone do wyższych celów. Mimo wspólnych cech (dotyczących sposobu kreacji) między Konradem i Kordianem zachodzi pewna zasadnicza różnica, ponieważ Konradowi nie było dane sprawdzenie siebie w działaniu, toteż Artur – bohater Tanga Sławomira Mrożka – jest zbliżony bardziej do Kordiana.
cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz