środa, 16 stycznia 2013

Taniec jako metafora. [3]


Wesele   Stanisława Wyspiańskiego 

Literatura podmiotu: części 1 – 4
1. Mickiewicz Adam, Pan Tadeusz,
2. Mrożek Sławomir, Tango,
3. Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią,
4. Wyspiański Stanisław, Wesele.

3.  Stanisław Wyspiański – Wesele

Weselu  do tańca przygrywa wiejska kapela i dlatego jednym z najważniejszych elementów wykreowanego przez Stanisława Wyspiańskiego bronowickiego świata jest muzyka. 

Słyszymy ją we wszystkich scenach dramatu ( i w tych realistycznych, i w symbolicznych), ponieważ z oddzielonej sienią tanecznej izby przenika do izby, w której rozgrywają się przedstawione w sztuce wydarzenia. Zgodnie z kulturową tradycją nie byłoby wesela bez tańców, toteż w utworze Stanisława Wyspiańskiego taniec pojawia się co najmniej trzykrotnie i za każdym razem pełni odmienną, bardzo istotną funkcję. 
W realistycznej części dramatu obserwujemy taniec Młodej Pary i dochodzimy do wniosku, że Pan Młody albo lekceważy wiejskie obyczaje, albo ich w ogóle nie zna. 

Taka refleksja nasuwa się na podstawie prowadzonej między młodymi rozmowy. Panna Młoda poskarżyła się bowiem Panu Młodemu, że uwierają ją buty, na co on beztrosko odpowiedział, żeby po prostu je zdjęła. Ta sugestia nie tylko nie spodobała się Pannie Młodej, lecz ją wręcz oburzyła, ponieważ takie zachowanie według niej było nieprzyzwoite i niedopuszczalne. 

Pan Młody – jako typowy dekadent – zwraca głównie uwagę na zewnętrzny wygląd dziewczyny z ludu i zachwyca się jej barwnym strojem.


Taniec pełni w  Weselu  również mistyczną funkcję za sprawą przybywającego na zabawę Widma. Dawny ukochany Marysi pragnie z nią zatańczyć, ponieważ w świecie, w którym rzeczywistość przeplata się z fantastyką istnieje możliwość obcowania z duchami.

Opisane powyżej doznania dotyczą indywidualnych przeżyć wybranych bohaterów dramatu, ale utwór kończy się sceną zbiorowego tańca wszystkich uczestników wesela i jest to odzwierciedlenie specyficznego sposobu poruszania się w rytm muzyki słomianego Chochoła. 

Weselnicy – będący metaforą polskiego społeczeństwa – znajdują się niemalże w transie i są pogrążeni w letargu czy półuśpieniu, w każdym bądź razie w stanie, z którego nie mogą się otrząsnąć. 

Przesuwając się wolniutko, zataczając koło wokół izby lub wokół siebie, a przy tym sprawiają wrażenie trwania w jakimś trudnym do zrozumienia błogostanie, oznak wewnętrznego zachwytu i działania magnetycznej siły, która uniemożliwia im oderwanie się od tego czarodziejskiego kręgu. 

Bardzo trudnej do interpretacji i niejednoznacznej funkcji chocholego tańca można przypisać różne symboliczne znaczenia i każde będzie bardzo ważne. Wykonujący taniec niewoli tancerze symbolizują polskie społeczeństwo, które nie dojrzało do podjęcia narodowo-wyzwoleńczego czynu.

Jacek Malczewski  Błędne koło
W średniowieczu dominował taniec śmierci, w romantyzmie pojawia się polonez pojmowany jako tradycyjny taniec zgody i narodowego porozumienia, w Młodej Polsce natomiast obserwujemy zbiorowy taniec niewoli za sprawą biernego, apatycznego, pogrążonego w marazmie, niezdolnego do zmian i patriotycznego zrywu społeczeństwa. 

Jego metaforycznym odpowiednikiem jest błędne, zaczarowane koło, z którego nie chce, nie może, nie ma siły się wyrwać. Tancerze zachowują się tak, jakby byli zupełnie wytrąceni ze związku z realną rzeczywistością i całkowicie zapomnieli o swojej powinności, czyli gotowości do zbrojnego czynu.

A jednak ten krytyczny obraz polskiego społeczeństwa nie ma bynajmniej pesymistycznego wydźwięku. 

Wyspiański kończy dramat optymistycznie i w symboliczny sposób przekazuje Polakom swoją nadzieję na odzyskanie niepodległości. Wierzy bowiem w odrodzenie się patriotyzmu w polskim społeczeństwie i wiąże go z prawami natury. 

Wraz z nadejściem wiosny zniknie chroniąca przed zamarznięciem krzak róży słoma i podobnie będzie z polskim społeczeństwem i Polską. „Z biegiem lat, z biegiem  dni”  Polacy dojrzeją do zbrojnego czynu i przywrócą Polsce wymarzoną, długo oczekiwaną wolność.
cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz