Kamienica, czyli obraz pozycji człowieka w społeczeństwie. Właściciel i lokator, posiadacz i nędzarz...
Literatura
podmiotu: części 1 – 4
- Balzac Honoriusz, Ojciec Goriot,
- Nałkowska Zofia, Granica,
- Prus Bolesław, Lalka,
- Zapolska Gabriela, Moralność pani Dulskiej.
W
Moralności pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej prym wiedzie pani Aniela Dulska.
Jako właścicielka kamienicy narzuca własną wolę jej mieszkańcom i w każdej sytuacji wykorzystuje swoją przewagę nad nimi.
W jednakowy, apodyktyczny sposób traktuje zarówno najbliższą rodzinę (ten wątek pominiemy), jak i lokatorów. Pani Dulska, która jako pierwsza bohaterka dramatu pojawia się na scenie, nie budzi sympatii.
Opisując jej wygląd, Gabriela Zapolska świadomie zniechęca odbiorcę do wykreowanej przez siebie postaci. Pani Dulska pojawia się w podartej na brzuchu, przykrótkiej halce, w przybrudzonym kaftanie, a dopełnieniem tego niedbałego stroju są papiloty na głowie.
Z pierwszych wypowiadanych, w zasadzie wykrzykiwanych kwestii, dowiadujemy się, że trzęsie domem, lubi rządzić i nikt nie ośmieliłby się sprzeciwić jej woli.
Jako właścicielka kamienicy narzuca własną wolę jej mieszkańcom i w każdej sytuacji wykorzystuje swoją przewagę nad nimi.
W jednakowy, apodyktyczny sposób traktuje zarówno najbliższą rodzinę (ten wątek pominiemy), jak i lokatorów. Pani Dulska, która jako pierwsza bohaterka dramatu pojawia się na scenie, nie budzi sympatii.
Opisując jej wygląd, Gabriela Zapolska świadomie zniechęca odbiorcę do wykreowanej przez siebie postaci. Pani Dulska pojawia się w podartej na brzuchu, przykrótkiej halce, w przybrudzonym kaftanie, a dopełnieniem tego niedbałego stroju są papiloty na głowie.
Z pierwszych wypowiadanych, w zasadzie wykrzykiwanych kwestii, dowiadujemy się, że trzęsie domem, lubi rządzić i nikt nie ośmieliłby się sprzeciwić jej woli.
Wrzeszczy, wydaje wszystkim rozkazy, rozpiera ją energia i od razu odkrywa
dominujące cechy swojego charakteru. Pani
Dulska jest osobą zakłamaną, troskliwie dbającą o zachowywanie pozorów, chciwą,
obłudną, skąpą, zdecydowaną, fałszywą, prymitywną i specyficznie pojmuje
moralność.
Nie
zna współczucia, empatii, nie ma ludzkich uczuć, a potwierdzeniem tych
spostrzeżeń niech będzie jej zachowanie w odniesieniu do jednej z Lokatorek. Mieszkająca w kamienicy pani Anieli kobieta próbowała popełnić samobójstwo, gdy
zorientowała się, że mąż zdradza ją ze służącą.
Tuż
po wyjściu Lokatorki ze szpitala pani Dulska wyrzuca ją z mieszkania, ponieważ
jest oburzona skandalem, do którego się przyczyniła. Owym skandalem było
pojawienie się karetki pogotowia przed kamienicą (przed „hrabskie” nie
zajeżdżają), artykuły w gazetach wymieniające nazwisko Dulskich.
Według
tytułowej bohaterki Lokatorka zastosowała niewłaściwą truciznę i byłoby lepiej,
gdyby umarła. Pani Dulska twierdzi ponadto, że „w porządnej kamienicy” skandale
nie mają prawa się zdarzyć, a zdrada męża to „swoja rzecz”, którą można
zaakceptować.
Jest
zgorszona decyzją Lokatorki dotyczącą jej rozstania z mężem, bo sama kieruje
się w życiu przekonaniem, że nic z tego, co dzieje się w domu, nie powinno
wydostawać się na zewnątrz. W
myśl tej zasady „cztery ściany i sufit” mogą skrywać najgorsze niegodziwości, a
zadanie człowieka sprowadza się do tego, żeby nie dopuścić do ich
odkrycia.
Pani Dulska, która jest po
prostu obłudnym, zakłamanym kołtunem, nie tylko wymawia kobiecie lokal,
ponieważ samotne kobiety nie mogą u niej mieszkać, lecz jeszcze oczekuje od
niej zrozumienia. Lokatorka
nie pojmuje życiowej filozofii pani Anieli i dziwi ją jej nieuczciwość oraz
brak lojalności, współczucia, ludzkich odruchów.
W kamienicy pani Dulskiej
mieszka przecież kobieta samotna. Właścicielce nie przeszkadza bynajmniej fakt,
że jest to osoba lekkich obyczajów, gdyż jest bogata i płaci odpowiednio wysoki
czynsz. Uważa
również, że skoro się jej nie kłania, a otrzymywanymi od niej pieniędzmi (nie
bierze ich dla siebie) płaci podatki, to może czuć się rozgrzeszona i pozwolić
sobie na wyrozumiałość wobec kokoty. Niestety! Tejże wyrozumiałości nie
potrafiła okazać kobiecie, która nie umiała się pogodzić ze zdradą męża.
Pani
Dulska nie bywa we własnej kamienicy w miejscach, gdzie panuje okropna
ciasnota, więc absolutnie jej to nie przeszkadza, ale za to najpełniej
odzwierciedla jej podejście do lokatorów, którym regularnie podnosi opłaty. Szczególnie
dotkliwie odczuli to w momencie, gdy postanowiła odbić sobie na nich tysiąc
koron wydartych przez Hankę.
Wolała jej zapłacić, żeby nie doszło do wybuchu
skandalu (wyszłoby bowiem na jaw, że za cichym przyzwoleniem matki Zbyszko
sypiał ze służącą, która zaszła w ciążę), ale pieców nie naprawia, bo może uda
się cierpliwością i opieszałością doprowadzić do tego, że zrobią to lokatorzy
na własny koszt. Przecież to im jest zimno.
Pani
Dulska ma zdecydowane priorytety: zachowywanie pozorów oraz pieniądze i
dlatego, zakładając z góry, że nie będą jej płacili, nie wynajęła mieszkania
kuzynce Juliasiewiczowej i jej mężowi. Los
lokatorów zależy od skąpstwa właścicielki kamienicy i jej kołtuńskiego
podejścia do moralności.
Mimo złego stanu zdrowia musi się wyprowadzić kobieta subtelna, wrażliwa, pragnąca śmierci z powodu zdrady męża, natomiast posiadającą dużo pieniędzy kokotę zostawia się w spokoju jako znaczące źródło dochodów. W najgorszym położeniu znajduje się biedota, ponieważ wynajmuje najmniejsze pomieszczenia, ale pani Dulska ciągle znajduje sposób na to, żeby jej przestrzeń życiową skutecznie coraz bardziej ograniczać.
Mimo złego stanu zdrowia musi się wyprowadzić kobieta subtelna, wrażliwa, pragnąca śmierci z powodu zdrady męża, natomiast posiadającą dużo pieniędzy kokotę zostawia się w spokoju jako znaczące źródło dochodów. W najgorszym położeniu znajduje się biedota, ponieważ wynajmuje najmniejsze pomieszczenia, ale pani Dulska ciągle znajduje sposób na to, żeby jej przestrzeń życiową skutecznie coraz bardziej ograniczać.
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz