Tęsknota Justyny za miłością i zemsta na niewiernym kochanku - Granica Zofii Nałkowskiej
Literatura podmiotu: części 1 – 4- Eco Umberto, Imię róży,
- Dostojewski Fiodor, Zbrodnia i kara,
- Nałkowska Zofia, Granica,
- Szekspir William, Makbet.
Jedną
z bohaterek Granicy Zofii Nałkowskiej jest nieślubne dziecko
Bogutowej.
Justynie pozwalano na zabawy z hrabianką Różą Tczewską w Chązebnej, gdzie jej matka pracowała w charakterze dworskiej kucharki.
Justynie pozwalano na zabawy z hrabianką Różą Tczewską w Chązebnej, gdzie jej matka pracowała w charakterze dworskiej kucharki.
Mimo
ogromnej różnicy klasowej między dziewczynkami ich przyjaźń trwała kilka lat.
Prawdopodobnie z tego beztroskiego okresu wywodzi się niemające realnych podstaw naiwne i bezkrytycznie pozytywne nastawienie Justyny do życia. Bogutowa zaczęła chorować i dlatego wielokrotnie zmieniała miejsca pracy. Została w końcu zatrudniona w Boleborzy, ale pojmowała to zajęcie jako rodzaj degradacji.
Prawdopodobnie z tego beztroskiego okresu wywodzi się niemające realnych podstaw naiwne i bezkrytycznie pozytywne nastawienie Justyny do życia. Bogutowa zaczęła chorować i dlatego wielokrotnie zmieniała miejsca pracy. Została w końcu zatrudniona w Boleborzy, ale pojmowała to zajęcie jako rodzaj degradacji.
Justyna,
która nigdy nie poznała swojego ojca, zawsze przebywała z matką, a u pani
Ziembiewiczowej nauczyła się pięknie haftować. Będąc prostą, wiejską,
niewyróżniającą się niczym dziewczyną, nie mogła liczyć na poprawę pozycji
klasowej.
Jej
los był właściwie z góry przesądzony. Pochodząca z nizin społecznych kobieta
mogła pełnić służbę u bogatszych ludzi; oznacza to więc, że Justyna może
powielić jedynie schemat życia matki, wiodąc narzuconą przez feudalny porządek
egzystencję bez perspektyw.
Do
Boleborzy na wakacje przyjeżdża panicz Zenon. Dziewiętnastoletnia Justyna
zostaje jego kochanką i naiwnie zakłada, że powróci do niej, kiedy skończy
edukację. Bogutówna jest wówczas prostoduszną, szczerą, wrażliwą dziewczyną,
głęboko wierzącą, że dzięki miłości do Zenona odmieni swój los.
A
jednak tenże los nie był dla niej łaskawy. Nagła śmierć matki skazuje ją na
samotność i sprawia, że czuje się nieszczęśliwa, zagubiona, niepewna, rozdarta
i kompletnie zdezorientowana.
Przemyślawszy
swoje położenie, decyduje się na pozostanie w mieście i opiekuje się chorą
kobietą. Przypadkowe spotkanie z Zenonem po jego powrocie z Paryża skłania
Justynę do zwierzeń i przywraca jej radość życia.
Drugi
raz zostaje jego kochanką i dzięki temu dostrzegamy jej osobowość. Ta prosta,
wiejska dziewczyna jest po prostu subtelna, uczciwa, troskliwa, czuła,
niezwykle wrażliwa na ludzką krzywdę.
Marzy
nie tylko o miłości, lecz także o dziecku i w naturalny, otwarty sposób
wypowiada się o swoich pragnieniach. Justyna nie jest świadoma ani tego, że
Zenon spotyka się z inną kobietą, ani tego, że nigdy jej nie pokocha.
Z
czasem stanie się dla niego ciężarem, wstydliwym wyrzutem sumienia i
potencjalną przeszkodą w budowaniu kariery. Dokonanie aborcji, doznanie krzywdy
i żal z powodu niespełnionych nadziei doprowadzają Justynę do załamania
nerwowego.
Obcowała
z najbiedniejszą warstwą społeczeństwa, co z pewnością również miało negatywny
wpływ na jej samopoczucie. Jako niezwykle wrażliwa kobieta bardzo przejmowała
się śmiercią osób z najbliższego otoczenia.
Cierpiała
po zgonie matki, ogrodnika Borbockiego, dzieci Jasi Gołąbskiej, starej
Borbockiej, Jadwisi, Jasi Gołąbskiej, Franka Borbockiego oraz swojego
nienarodzonego dziecka.
Justyna
staje się apatyczna, popada w depresję, próbuje popełnić samobójstwo, a
przyczyną tego nieustannego przygnębienia są dręczące ją wyrzuty sumienia po
zamordowaniu własnego dziecka.
Rozterki
wewnętrzne, ciągłe rozmyślanie o umarłych, rozpacz i samotność musiały
zakończyć się szaleństwem i chorobą psychiczną bohaterki. Bogutówna zamieszkała
u Niestrzępów i tam spotykała Podebraka.
Na
wyobraźnię obłąkanej, nieszczęśliwej kobiety miała wpływ jego tragedia.
Dowiedziała się mianowicie, że ów kryminalista zastrzelił dwoje ludzi – żonę i
przyjaciela, ponieważ podejrzewał ich o romans.
W
umyśle Justyny (pod wpływem historii Podebraka) zrodziła się nieodparta pokusa
wyrządzenia krzywdy Zenonowi. Bohaterka oblała twarz Ziembiewicza kwasem, który
wypalił mu oczy.
Tak
wyglądała jej zemsta za zdradę i upokorzenie. Była ponadto głęboko przekonana o
tym, że ma obowiązek pomścić śmierć wszystkich bliskich osób – zarówno tych
spod podłogi, jak i tych zabitych na miejskim placu.
Justyna,
która sporadycznie myślała o sobie, koncentrowała się przede wszystkim na życiu
innych ludzi, poświęcając całą uwagę robotnikom i ubolewając nad koszmarnym
losem Gołąbskich w suterenie. Mimo
popełnienia zbrodni i pobytu w więzieniu narrator nie obarcza Bogutówny winą.
Przeciwnie!
Wyczuwamy jego sympatię, zrozumienie dla jej desperackiego czynu
oraz współczucie.
Dlaczego?
Z
kilku powodów. Jako ta trzecia Justyna najwięcej wycierpiała i to jej
wyrządzono krzywdę. Bólem, goryczą i obłędem przypłaciła swoją ufność,
naiwność, prostolinijność, niepojmowanie słowa mezalians i brak egoizmu.
Udręczona,
samotna, zdesperowana, szalona, odtrącona przez kochanka popełniła przestępstwo
i w jakiś sposób została za nie ukarana, ale na pewno miała w sobie więcej
dobra niż zła.
cdn