poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Różnorodność ujęcia motywu miłości w literaturze. Przedstaw na wybranych przykładach. [2 – część 1]

Drugi i zarazem ostatni zestaw interpretacyjnych propozycji nie wyczerpuje bynajmniej zagadnienia. Podkreślmy. Poddaliśmy analizie wspomnianą emocję w jedynym, damsko-męskim aspekcie, świadomie pomijając inne formy miłości.

 Literatura podmiotu: części 1 – 4
1. Leśmian Bolesław, Sidi-Numan,
2. Mickiewicz Adam, Do *** Na Alpach w Splügen,
3. Orfeusz i Eurydyka,
4. Żeromski Stefan, Przedwiośnie.

1.   Orfeusz i Eurydyka

Piękny i młody Orfeusz był nie tylko królem Tracji, lecz także prześlicznie grającym na lutni śpiewakiem.

Jego muzyka i pieśni sprawiły, że uznano go za czarodzieja, który w swoich dziełach zdradzał arkana magicznej sztuki. W celu przybliżenia kunsztu trackiego władcy Jan Parandowski opisuje reakcję otoczenia na jego grę.

„Śpiewał i grał na lutni tak pięknie, że wszystko, co żyło, zbierało się dokoła niego, aby słuchać jego pieśni i grania. Drzewa nachylały nad nim gałęzie, rzeki zatrzymywały się w biegu, dzikie zwierzęta kładły się u jego stóp – i wśród powszechnego milczenia on grał”.

Hamadriada, czyli nimfa drzewna – Eurydyka – była umiłowaną żoną Orfeusza. 

Jej uroda zachwycała również innych mężczyzn, toteż zakochał się w niej Aristajos. 

Syn Apollina i nimfy Kyreny słynął z tego, że był świetnym bartnikiem, właścicielem wielu winnic i dobrym lekarzem. 

Ujrzawszy Eurydykę w dolinie Tempe, podążał jej tropem, ponieważ nie wiedział, że jest żoną króla Tracji. Uciekającą nimfę śmiertelnie ukąsiła żmija, co spowodowało, że muzyka Orfeusza umilkła, a po łąkach i gajach rozlegało się jego wołanie: „Eurydyko!”.

Nieszczęśliwy śpiewak postanowił udać się do podziemi i miał nadzieję, że jego ból wzruszy Hadesa. 

Grą na czarodziejskiej lutni oraz rzewną skargą Orfeusz dokonał wydawałoby się niemożliwego i poruszył podziemny świat.

Charon, nie pobrawszy obola, przewiózł go na drugi brzeg Styksu, Cerber nie zaszczekał, a Erynie płakały. 

Hades wyraził zgodę na opuszczenie podziemi przez Eurydykę, co było wyrazem współczucia wobec niewyobrażalnego cierpienia śpiewaka po śmierci ukochanej.

Należało jednak spełnić pewien warunek. W powrotnej drodze na ziemię małżonkom towarzyszył Hermes, który idąc za Eurydyką, miał dopilnować, czy Orfeusz obejrzy się na żonę.

Niestety!

Tuż przed kresem wędrówki Orfeusz uległ niepohamowanej pokusie i zerknął na ukochaną. W tym momencie szansa została zaprzepaszczona – Eurydyka zniknęła, a życie pogrążonego w rozpaczy Orfeusza zakończyło się tragicznie. Rozszarpały go menady, a wdzięczne muzy pozbierały jego szczątki  i pochowały je u stóp Olimpu.
cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz