Tragizm może być pojmowany jako Fatum, skażenie ludzkiej psychiki pierwiastkami zła, bunt przeciwko nieudanej, beznadziejnej egzystencji bądź zwycięstwo antywartości. Zaczynajmy!
Literatura podmiotu: części 1 – 51. Czechow Antoni, Wujaszek Wania,
2. Głowacki Janusz, Antygona w Nowym Jorku,
3. Ibsen Henryk, Dzika kaczka,
4. Sofokles, Król Edyp,
5. Szekspir William, Makbet.
Twórcą
najstarszej, stworzonej w starożytności koncepcji tragizmu był Sofokles.
Autor
Króla Edypa przyjął
założenie, że tragiczna sytuacja antycznego człowieka sprowadza się do
konieczności dokonania wyboru między dwiema równorzędnymi racjami.
W
przypadku Edypa – tytułowego bohatera dramatu Sofoklesa – każda jego decyzja
będzie prowadziła go do zguby i przyniesie fatalne skutki, ponieważ – uwikłany
w absurd istnienia król – tak naprawdę został pozbawiony możliwości wyboru.
Przy absolutnym braku świadomości, że niegodnie postępuje, w pełni zrealizuje swoje przeznaczenie, chociaż bardzo pragnął tego uniknąć.
Przy absolutnym braku świadomości, że niegodnie postępuje, w pełni zrealizuje swoje przeznaczenie, chociaż bardzo pragnął tego uniknąć.
Hamartia,
czyli wina tragiczna domniemanego syna królestwa Koryntu polega na popełnieniu
fundamentalnych błędów. Po pierwsze niewłaściwie rozpoznaje swoją sytuację, a
po drugie źle ocenia wydarzenia, których jest kluczową postacią. Ponadto nie
zdaje sobie sprawy z sensu towarzyszących jego życiu okoliczności.
Uważa bowiem, że udało mu się przezwyciężyć przepowiednię, skoro jest królem, mężem i ojcem czworga dzieci. Opuszczenie Koryntu to nie tylko wyraz miłości wobec rzekomych rodziców, lecz także próba uniknięcia wskazanych w owej przepowiedni strasznych zbrodni.
Edyp
był przekonany, że wędrówka do Teb staje się jednocześnie ucieczką od
przeznaczonej mu przez bogów tragedii, ale w los bohatera był wpisany ironiczny
paradoks jego sytuacji. Między dążeniami króla a efektem tych starań
zachodzi sprzeczność, ponieważ mąż Jokasty uważa siebie za wyjątkową osobę,
która może kierować swoim życiem i dzięki temu zapewnić szczęście sobie i
rodzinie oraz państwu.
Edyp
nie ma świadomości, że realizując swoją wolę, sprowadza na siebie nieszczęście.
Nie wie także, że po opuszczeniu Koryntu spotkał w wąwozie Lajosa i odnalazł biologiczną
matkę. W drodze do Teb bohater błędnie interpretuje wszystkie znaki i jest
przekonany, że świat mu sprzyja, co staje się wyznacznikiem kolejnego paradoksu
sytuacji, w jakiej się znajduje.
Powody
do dumy – pokonanie Lajosa, rozwiązanie zagadki Sfinksa, przywrócenie Tebom
spokoju – nie czynią z Edypa ani walecznego wojownika, ani mądrego,
nieustraszonego człowieka.
Przeciwnie!
Zgodnie
z przepowiednią zabił biologicznego ojca, a skutkiem zdobycia królewskiej
korony był ślub z matką. Tragiczna sprzeczność tej sytuacji ma dwa aspekty. Z
jednej strony bohater jest uwikłany w konflikt między możliwością a
koniecznością wyboru, z drugiej natomiast w sprzeczność między świadomością a
nieświadomością.
Pogrążony
w rozpaczy Edyp dowiaduje się, że nie kierował swoim życiem i mimo usilnych
starań okazał się bezwolną marionetką w mocy przeznaczenia. Gdy król Teb zdał
sobie z tego sprawę, jego hybris (duma, pycha) momentalnie zamieniła się w
pokorę wobec sił wyższych.
Tytułowy
bohater utworu Sofoklesa to nie tylko postać wielkiego formatu, lecz także
człowiek, który udźwignął ciężar własnego tragizmu. Przed wyrażeniem zgody na
absurd istnienia autor broni Edypa, przyznając mu prawo do buntu wobec ironii
losu polegającej na braku możliwości dokonania wyboru.
W
konsekwencji władca Teb staje się ofiarą, wymierza sobie karę, a samooślepienie i skazanie siebie na wygnanie potwierdza jego wyjątkowość.
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz