Niezależnie od tego, czy potraktujemy emigrację jako wygnanie bądź jako emigrację zarobkową, zawsze będzie wiązała się z koniecznością przebywania na obczyźnie.
Literatura podmiotu: części 1 – 41. Mrożek Sławomir, Emigranci,
2. Norwid Cyprian Kamil, Pielgrzym,
3. Redliński Edward, Szczuropolacy,
4. Słowacki Juliusz, Pogrzeb kapitana Meyznera.
1. Cyprian Kamil Norwid – Pielgrzym
Podmiot liryczny wiersza Pielgrzym Cypriana Kamila Norwida został wykreowany na tułacza, którego wędrówka stanowi metaforę nie tylko losu emigranta, lecz także życia człowieka.
Podmiot liryczny wiersza Pielgrzym Cypriana Kamila Norwida został wykreowany na tułacza, którego wędrówka stanowi metaforę nie tylko losu emigranta, lecz także życia człowieka.
Pochodzący z cyklu Vade-mecum („Idź ze mną”) utwór ukazuje swoisty rodzaj pielgrzymki uwikłanego w historii romantycznego wygnańca.
Podmiot liryczny zwraca się do stanu Panów oraz zamożnych właścicieli ziemskich, żeby przeciwstawić się ich pogardzie.
„Nad
stanami jest s t a n ó w-s t a n,
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca, w chmury...”.
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca, w chmury...”.
Przebywający
na emigracji bohater liryczny wiersza stwierdza, że istnieje coś cenniejszego
od wielkopańskiego rodowodu.
Nad
wszystkimi klasami społecznymi góruje bowiem stan poety, który dzięki twórczej
wenie (natchnieniu) może w mistyczny sposób obcować z nadziemskimi siłami.
Drugą
zwrotkę rozpoczyna apostrofa „Wy myślicie”. Do kogo zostały skierowane te
słowa?
Z
dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, że zraniony emigrant zwraca się do
pozostających w kraju ziemskich posiadaczy, którzy gardzą każdym, kto nie jest
właścicielem jakiejkolwiek nieruchomości.
„Ja
nie Pan” to uwertura do tego, co usłyszymy w odpieraniu zarzutów. Uważacie mnie
za bezdomnego biedaka, a
„Przecież ja – aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa,
Jak piramidę!”.
Na skrzydłach natchnienia podmiot liryczny wzlatuje w pozaziemską przestrzeń i dzięki temu natchnieniu wystawi sobie pomnik – piramidę. Piramidę, która jest dla niego symbolem nieśmiertelności, niezniszczalnym dowodem jego twórczości, czymś absolutnie doskonałym.
„Przecież ja – aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa,
Jak piramidę!”.
Na skrzydłach natchnienia podmiot liryczny wzlatuje w pozaziemską przestrzeń i dzięki temu natchnieniu wystawi sobie pomnik – piramidę. Piramidę, która jest dla niego symbolem nieśmiertelności, niezniszczalnym dowodem jego twórczości, czymś absolutnie doskonałym.
Bogaty ziemianin posiada bezkresne połacie ziemi, a podmiot liryczny także może uważać siebie za właściciela ziemi, po której stąpa.
„Przecież
i ja – z i e m i t y l e m a m,
I l e j e j s t o p a m a p o k r y w a,
D o p o k ą d i d ę!...”.
I l e j e j s t o p a m a p o k r y w a,
D o p o k ą d i d ę!...”.
„Zrozumieć
szczęście to jakby zrozumieć, że grunt, na którym stoisz, nie może być szerszy
od dwóch stóp, które go pokrywają”.
[Franz Kafka]
Uważający
się za sól ziemi wielmożni panowie! Oto ja – tułacz, emigrant, wędrowiec – ślę
wam przesłanie, czyli odpowiedź na wasze ciasne, zaściankowe zarzuty. Jestem
również ziemskim posiadaczem, ale różnię się od was tym, że czuję się
niezależnym, wolnym człowiekiem, któremu niebiosa ofiarowały dar tworzenia,
więc będę korzystał z niego „dopokąd idę” ku chwale Boga i ludzkości.
cdn
[1] Sandały z
wielbłądziej skóry były dla wędrujących pieszo „substytutem” domu; może chodzić
też o namiot z wielbłądziej skóry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz