poniedziałek, 25 lutego 2013

Zanalizuj pojęcie tragizmu, odwołując się do wybranych utworów Sofoklesa, Szekspira i innych dramatopisarzy. [3]

,,Dzika kaczka"   Henryka Ibsena

Literatura podmiotu: części 1 – 5
1. Czechow Antoni, Wujaszek Wania,
2. Głowacki Janusz, Antygona w Nowym Jorku,
3. Ibsen Henryk, Dzika kaczka,
4. Sofokles, Król Edyp,
5. Szekspir William, Makbet.

3.  Henryk Ibsen – Dzika kaczka

Na temat ludzkiej kondycji wypowiada się norweski dramaturg Henryk Ibsen.

Jego poglądy odzwierciedlają związane z końcem XIX wieku niepokoje i jednocześnie ukazują tragizm człowieka swoich czasów, który w modernistycznym ujęciu sprowadza się do głębokiego odczuwania egzystencjalnej pustki.

Henryk Ibsen – zafascynowany problemami moralnymi – w mistrzowski sposób buduje konflikt pomiędzy szlachetnymi jednostkami a światem obłudy, zakłamania i wyrachowania. W pełnej dramatycznego napięcia Dzikiej kaczce czytelnik niemalże od pierwszych wypowiadanych przez bohaterów kwestii obawia się, że dojdzie do jakiegoś nieszczęścia.

Główne postacie występujące w utworze to Hjalmar Ekdal, jego żona Gina oraz ich czternastoletnia córka Jadwinia – niezwykle wrażliwa i skłonna do marzycielstwa dziewczynka.

Inteligentne, rozmiłowane w czytaniu książek dziecko dużo czasu poświęcało na opiekowanie się dziką, postrzeloną przez starego Werle (z powodu słabnącego wzroku) kaczką. Jadwinia – razem z ulubionym ptakiem – wiele godzin spędzała na strychu, bardzo kochała rodziców i z obojgiem łączyła ją silna, emocjonalna więź.

Jej matka, zanim wyszła za Hjalmara, Gina Hansen, była nie tylko gospodynią, lecz także kochanką starego Werlego, czego nie wyznała mężowi. Jak się później przekonamy, słusznie obawiała się, że ujawnienie prawdy mogłoby przyczynić się do tragedii.

Gina – jako żona i matka – była troskliwa, czuła, zaradna, pracowita i zapobiegliwa. Z godną podziwu wyrozumiałością i tolerancją znosiła postępowanie niespełnionego artystycznie męża, miernego fotografa, który miał narcystyczną osobowość. To Gina prowadziła jego atelier, zajmowała się domem, była dobrą i kochającą matką, a poza tym życzliwie i szczerze dbała o swojego teścia.

Wyczuwana, nieunikniona katastrofa za chwilę stanie się faktem, bo oto Gregers – przyjaciel Hjalmara – wyjawia mu prawdę dotyczącą przeszłości żony. Tragizm tej sytuacji polega na tym, że Werle uczynił to w najlepszej wierze w celu zaprowadzenia porządku w życiu Ekdalów, ale tak naprawdę przyczynił się do rodzinnego dramatu.

Gdyby Hjalmar Ekdal był spełnionym artystą, silnym, ambitnym mężczyzną z temperamentem, prawdopodobnie przyjąłby z godnością informację o romansie Giny sprzed lat.

Niestety!

Jego reakcja dotknęła zarówno żonę, jak i córkę, ponieważ obie odtrącił i odrzucił ich miłość.

Mąż Giny miał wydumane, wysokie mniemanie o sobie, pragnął dokonać jakiegoś wynalazku, żył iluzją, stronił od obowiązków, okłamywał siebie oraz innych, ponieważ był słaby, bierny, bezwolny, pozbawiony ambicji i podejmował próby działania wyłącznie w słowach i w myślach.

Nieszczęśliwa Jadwinia, chcąc odzyskać miłość i zainteresowanie ojca, postanowiła poświęcić swoją ulubioną kaczkę, ale popełniła samobójstwo, strzelając ostatecznie do siebie.

Sytuacja tragiczna człowieka w dramacie Henryka Ibsena ma wieloaspektowy wymiar. Przekonany o swojej wyjątkowości bohater niszczy rodzinę i staje się sprawcą śmierci Jadwini.

W tym wnikliwym, psychologicznym dramacie z elementami symbolizmu tragizm polega na wypieraniu ze świadomości poczucia własnej mierności oraz na bezpodstawnym, bezwartościowym buncie przeciwko nieudanej egzystencji.

Tytułowa dzika kaczka symbolizuje tragedię każdej z występujących w utworze osób i pozwala  odnieść wrażenie, że podcięto jej skrzydła. Krucha nić ludzkiego losu po prostu pękła pod wpływem gwałtownych doznań i wielkiego napięcia. Życie bohaterów jest tragicznie wplecione w absurd istnienia i sprowadza się do przeżywania osobistych dramatów.
 cdn

czwartek, 21 lutego 2013

Zanalizuj pojęcie tragizmu, odwołując się do wybranych utworów Sofoklesa, Szekspira i innych dramatopisarzy. [2]

,,Makbet"   Williama Szekspira

Literatura podmiotu: części 1 – 5
1. Czechow Antoni, Wujaszek Wania,
2. Głowacki Janusz, Antygona w Nowym Jorku,
3. Ibsen Henryk, Dzika kaczka,
4. Sofokles, Król Edyp,
5. Szekspir William, Makbet.

2.  William Szekspir – Makbet

Postać uwikłanego w tragiczną egzystencję bohatera wykreował w  Makbecie  także William Szekspir, ale jego koncepcja dramatycznej sytuacji człowieka odbiega od fatalistycznej konstrukcji losu ukazanej w  Królu Edypie  Sofoklesa.

Według Szekspira tkwiące w psychice człowieka pierwiastki zła stają się przyczyną całkowitego upadku moralnego bohatera.

Człowieka można potraktować jako mikrokosmos, a więc jako miniaturę wszechświata, który pierwotnie opierał się na wewnętrznej harmonii dobra i zła. Szekspirowski bohater nie jest jednak przeciętnym człowiekiem. Wskutek działania zewnętrznych okoliczności postępowanie Makbeta zostanie zdominowane przez ciemne pierwiastki natury, a przecież w bitwie między Szkotami a Irlandczykami tan hrabstwa Glamis wykazał się niezwykłą odwagą, o czym opowiada będący świadkiem wydarzeń żołnierz.

Makbet był nie tylko uczciwym, prawym człowiekiem, lecz także oddanym królowi rycerzem, ale pod wpływem przepowiedni czarownic zapragnął stać się kimś znaczniejszym i dlatego stopniowo przemieni się w okrutnego tyrana.  Łamiąc boskie i ludzkie prawa, w celu zdobycia korony popełni pierwszą zbrodnię.

Ten dumny, przekonany o własnej wyjątkowości bohater i godny zaufania wasal Dunkana chce zostać królem, mieć swoich poddanych i okazać się prawdziwym mężczyzną w oczach żony.

Sytuacja tragiczna Makbeta zachodzi wówczas, gdy żądny zaszczytów bohater pozwala na to, żeby własna pycha kierowała jego czynami. Tragizm Makbeta wynika ze słabości jego woli i psychiki wobec pokus świata.

Szekspir przedstawił skutki zwycięstwa złych pierwiastków ludzkiej natury nad dobrymi. Makbet zasadą swojego postępowania uczynił zbrodnie, a przy tym działał impulsywnie oraz irracjonalnie i sam doprowadził siebie do haniebnej klęski. Tragizm w ujęciu Szekspira polega na ukazaniu słabości człowieka, który musi zginąć, ponieważ stał się ofiarą własnego wyobrażenia o sobie.
 cdn

wtorek, 19 lutego 2013

Zanalizuj pojęcie tragizmu, odwołując się do wybranych utworów Sofoklesa, Szekspira i innych dramatopisarzy. [1]

Tragizm może być pojmowany jako Fatum, skażenie ludzkiej psychiki pierwiastkami zła, bunt przeciwko nieudanej, beznadziejnej egzystencji bądź zwycięstwo antywartości. Zaczynajmy! 

Literatura podmiotu: części 1 – 5 
1. Czechow Antoni, Wujaszek Wania,
2. Głowacki Janusz, Antygona w Nowym Jorku,
3. Ibsen Henryk, Dzika kaczka,
4. Sofokles, Król Edyp,
5. Szekspir William, Makbet.

1.   Sofokles – Król Edyp
Twórcą najstarszej, stworzonej w starożytności koncepcji tragizmu był Sofokles.

Autor Króla Edypa  przyjął założenie, że tragiczna sytuacja antycznego człowieka sprowadza się do konieczności dokonania wyboru między dwiema równorzędnymi racjami.

W przypadku Edypa – tytułowego bohatera dramatu Sofoklesa – każda jego decyzja będzie prowadziła go do zguby i przyniesie fatalne skutki, ponieważ – uwikłany w absurd istnienia król – tak naprawdę został pozbawiony możliwości wyboru.  

Przy absolutnym braku świadomości, że niegodnie postępuje, w pełni zrealizuje swoje przeznaczenie, chociaż bardzo pragnął tego uniknąć.

Hamartia, czyli wina tragiczna domniemanego syna królestwa Koryntu polega na popełnieniu fundamentalnych błędów. Po pierwsze niewłaściwie rozpoznaje swoją sytuację, a po drugie źle ocenia wydarzenia, których jest kluczową postacią. Ponadto nie zdaje sobie sprawy z sensu towarzyszących jego życiu okoliczności.

Uważa bowiem, że udało mu się przezwyciężyć przepowiednię,   skoro jest królem, mężem i ojcem czworga dzieci. Opuszczenie Koryntu to nie tylko wyraz miłości wobec rzekomych rodziców, lecz także próba uniknięcia wskazanych w owej przepowiedni strasznych zbrodni.

Edyp był przekonany, że wędrówka do Teb staje się jednocześnie ucieczką od przeznaczonej mu przez bogów tragedii, ale w los bohatera był wpisany ironiczny paradoks jego sytuacji. Między dążeniami króla  a efektem tych starań zachodzi sprzeczność, ponieważ mąż Jokasty uważa siebie za wyjątkową osobę, która może kierować swoim życiem i dzięki temu zapewnić szczęście sobie i rodzinie oraz państwu.

Edyp nie ma świadomości, że realizując swoją wolę, sprowadza na siebie nieszczęście. Nie wie także, że po opuszczeniu Koryntu spotkał w wąwozie Lajosa i odnalazł biologiczną matkę. W drodze do Teb bohater błędnie interpretuje wszystkie znaki i jest przekonany, że świat mu sprzyja, co staje się wyznacznikiem kolejnego paradoksu sytuacji, w jakiej się znajduje.

Powody do dumy – pokonanie Lajosa, rozwiązanie zagadki Sfinksa, przywrócenie Tebom spokoju – nie czynią z Edypa ani walecznego wojownika, ani mądrego, nieustraszonego człowieka.

Przeciwnie!

Zgodnie z przepowiednią zabił biologicznego ojca, a skutkiem zdobycia królewskiej korony był ślub z matką. Tragiczna sprzeczność tej sytuacji ma dwa aspekty. Z jednej strony bohater jest uwikłany w konflikt między możliwością a koniecznością wyboru, z drugiej natomiast w sprzeczność między świadomością a nieświadomością.

Pogrążony w rozpaczy Edyp dowiaduje się, że nie kierował swoim życiem i mimo usilnych starań okazał się bezwolną marionetką w mocy przeznaczenia. Gdy król Teb zdał sobie z tego sprawę, jego hybris (duma, pycha) momentalnie zamieniła się w pokorę wobec sił wyższych.

Tytułowy bohater utworu Sofoklesa to nie tylko postać wielkiego formatu, lecz także człowiek, który udźwignął ciężar własnego tragizmu. Przed wyrażeniem zgody na absurd istnienia autor broni Edypa, przyznając mu prawo do buntu wobec ironii losu polegającej na braku możliwości dokonania wyboru.

W konsekwencji władca Teb staje się ofiarą, wymierza sobie karę, a samooślepienie i skazanie siebie na wygnanie potwierdza jego wyjątkowość.
cdn

poniedziałek, 18 lutego 2013

Literatura emigracyjna i jej związki z ojczyzną.[1 – część 4]

Szczuropolacy   Edwarda Redlińskiego 

Literatura podmiotu: części 1 – 4 
1. Mrożek Sławomir, Emigranci,
2. Norwid Cyprian Kamil, Pielgrzym,
3. Redliński Edward, Szczuropolacy,
4. Słowacki Juliusz, Pogrzeb kapitana Meyznera.

4. Edward Redliński – Szczuropolacy

Szczuropolacy   Edwarda Redlińskiego to opowieść o życiu polskich emigrantów w Nowym Jorku.

Bohaterami utworu są należący do amerykańskiej Polonii ludzie, którzy pamiętają o swoich korzeniach, ale porozumiewają się w specyficzny sposób.

Ich język jest swoistą mieszanką potocznej polszczyzny i angielszczyzny.

Należy przy tym podkreślić, że niektórzy bohaterowie w ogóle nie znają angielskiego. Redliński rozprawił się w powieści ze zrodzonym z mitów naiwnym przekonaniem o łatwym, pełnym dostatku i szczęścia życiu na Zachodzie i w Ameryce.   

Ci, którzy nie podjęli ogromnego wysiłku przełamania barier kulturowych, zawodowych, obyczajowych bądź językowych, funkcjonują niczym Szczuropolacy i wyrzuceni na margines życia zaludniają slamsy.

Bohaterowie powieści Edwarda Redlińskiego nie mają legalnej pracy, często są oszukiwani, wyzyskiwani i w polskim getcie wegetują w skrajnej nędzy. Warunki lokalowe urągają godności człowieka, ponieważ wiele osób gnieździ się w malutkich klitkach, a poza tym znajdują się one w jednej z najgorszych dzielnic Nowego Jorku.

Bohaterowie starają się odłożyć jak najwięcej dolarów, toteż kupują wszystko, co najtańsze i zapomnieli nawet, że w słowniku zostały zapisane takie pojęcia, jak: rozrywka, przyjemność, kino, teatr.

Tę nieludzką egzystencję łagodzą marzeniami o dostatnim życiu po powrocie do Polski i tylko ta wizja pozwala im przetrwać upokorzenia polegające na tym, że w otoczeniu prawdziwych Amerykanów przemykają niczym szczury.


Następny motyw:   Tragizm 

piątek, 15 lutego 2013

Literatura emigracyjna i jej związki z ojczyzną.[1 – część 3]

Emigranci   Sławomira Mrożka  

Literatura podmiotu: części 1 – 4
1. Mrożek Sławomir, Emigranci,
2. Norwid Cyprian Kamil, Pielgrzym,
3. Redliński Edward, Szczuropolacy,
4. Słowacki Juliusz, Pogrzeb kapitana Meyznera.

3.  Sławomir Mrożek – Emigranci

W Emigrantach  Sławomira Mrożka dwaj główni bohaterowie nie mają ani imion, ani nazwisk, ale ich sposób bycia, intelekt oraz osobowość zostały zarysowane z niezwykłą przenikliwością.

AA oraz XX znaleźli się na obczyźnie z odmiennych powodów, mają skrajnie różne podejście do życia, a powstały między nimi spór to nie tylko rodzaj gry wobec siebie, lecz także próba skompromitowania przeciwnika.

Niewielka przestrzeń nędznego pomieszczenia nie pozwala im uciec od siebie i staje się przyczyną ciągłych zatargów.

Polityczny emigrant AA, intelektualista uciekł z kraju z powodów ideowych, obawiając się represji ze strony komunistycznego reżimu.

Swojej emigracji nadaje niepospolite znaczenie, ponieważ uważa siebie za spadkobiercę romantycznej tradycji. Ciągle wierzy, że napisze traktat o idealnym niewolnictwie, ale w końcu niszczy notatki, rezygnuje ze zrealizowania tego pomysłu i rozpaczliwie szlocha, co bynajmniej nie umniejsza jego przekonania o wyższości własnych racji.

Ten wegetujący inteligent potrafi tępo (przez wiele dni) wpatrywać się w sufit i jawnie okazywać współlokatorowi pogardę z powodu jego niewolniczego charakteru, łakomstwa i skąpstwa.

XX wyjechał z Polski, ponieważ chciał bardzo szybko zarobić dużo pieniędzy i wrócić do kraju z pokaźnym majątkiem. Sławomir Mrożek wykreował go na prostaka, wręcz chama, który marzy o życiu w dobrobycie po powrocie do Polski, ale póki co uparcie wykonuje katorżniczą pracę, opowiada o cudzoziemskich kobietach i zjada przeznaczone dla psów konserwy.

Nie rozumie „subtelności” AA, często drwi z jego bezczynności i podkrada mu papierosy.  W chwili buntu drze pieniądze, usiłuje popełnić samobójstwo i wreszcie głęboko zasypia.

Kilkakrotnie między bohaterami dochodzi do gwałtownych spięć, emocje sięgają zenitu, a cały dialog służy pokazaniu nędznej egzystencji emigrantów. Obaj są przegrani, samotni, wyobcowani, zrezygnowani, łzy przeplatają się z wybuchami furii. 

Emigracyjny los AA oraz XX jest w takim samym stopniu dramatyczny, a w przystosowaniu się do zachodniej kultury przeszkadza im pełna kompleksów polska mentalność.
cdn

środa, 13 lutego 2013

Literatura emigracyjna i jej związki z ojczyzną.[1 – część 2]

Pogrzeb kapitana Meyznera   Juliusza Słowackiego 

Literatura podmiotu: części 1 – 4 
1. Mrożek Sławomir, Emigranci,
2. Norwid Cyprian Kamil, Pielgrzym,
3. Redliński Edward, Szczuropolacy,
4. Słowacki Juliusz, Pogrzeb kapitana Meyznera.

2.  Juliusz Słowacki – Pogrzeb kapitana Meyznera

Kapitan Józef Meyzner był jednym z Belwederczyków i dwudziestego pierwszego października 1841 roku zmarł w paryskim szpitalu.

Wiersz   Pogrzeb kapitana Meyznera   Juliusza Słowackiego w brutalny i surowy sposób przedstawia los polskich powstańców.

Napisany pod wpływem osobistych przeżyć autora utwór wzrusza, oburza, przejmuje odbiorcę prostotą przekazu i boleśnie ironicznym tonem.

W wypowiedzi podmiotu lirycznego wyczuwamy ponadto ogromny smutek, bo kapitan dziewiątego pułku, którego „słuchała rycerzy gromada” miał być pochowany we wspólnym grobie.

Ciało oficera-emigranta od złożenia w „żebraczym dole” uratowała „jałmużna braci”, a w pogrzebowym kondukcie towarzyszyły mu „wiedźmy” i „jędze” ze szpitalnej trupiarni. Poeta świadomie brutalizuje realia przebiegu pogrzebu, żeby pokazać różnice pomiędzy „wczora” a „jutro”.

„Wczora” biorący udział w powstaniu oficer, szanowany, wielbiony, narodowy bohater, którego samotna śmierć i jej okoliczności pozbawiły nimbu chwały. Umiera w zapomnieniu, nikt po nim nie płacze, nie słychać ogłaszających światu śmierć Belwederczyka karabinowych salw. 

Tragiczny koniec życia jednego z przywódców „nocy błękitów” (noc listopadowa) skłania podmiot liryczny do refleksji i zadumy nad losem emigrantów. Refleksji, której sens sprowadza się do przygnębiającego pytania – czy podobny los stanie się także naszym udziałem?

„Ale Ty, Boże! który z wysokości
         Strzały twe rzucasz na kraju obrońce,
Błagamy Ciebie przez tę garstkę kości,
         Zapal przynajmniej na śmierć naszą – słońce!
Niechaj dzień wyjdzie z jasnej niebios bramy,
         Niechaj nas przecie widzą – gdy konamy!”.

Podmiot liryczny zwraca się do Boga z prośbą, żeby należący do napiętnowanego tragizmem pokolenia emigranci swój tułaczy, gorzki los kończyli „przynajmniej” w blasku pogodnego dnia, bo on ocali ich od zapomnienia oraz bezimienności i sprawi, że śmierć Polaka na obczyźnie zostanie dostrzeżona. 

Ostatnia zwrotka wiersza to rozpaczliwe błaganie: nie pozwól Boże, żebyśmy wszyscy powymierali niezauważeni i zapadli się w niepamięć.
cdn

wtorek, 12 lutego 2013

Literatura emigracyjna i jej związki z ojczyzną. [1 – część 1]

Niezależnie od tego, czy potraktujemy emigrację jako wygnanie bądź jako emigrację zarobkową, zawsze będzie wiązała się z koniecznością przebywania na obczyźnie. 

Literatura podmiotu: części 1 – 4 
1. Mrożek Sławomir, Emigranci,
2. Norwid Cyprian Kamil, Pielgrzym,
3. Redliński Edward, Szczuropolacy,
4. Słowacki Juliusz, Pogrzeb kapitana Meyznera.

1.  Cyprian Kamil Norwid – Pielgrzym 

Podmiot liryczny wiersza  Pielgrzym  Cypriana Kamila Norwida został wykreowany na tułacza, którego wędrówka stanowi metaforę nie tylko losu emigranta, lecz także życia człowieka.

Pochodzący z cyklu Vade-mecum („Idź ze mną”) utwór ukazuje swoisty rodzaj pielgrzymki uwikłanego w historii romantycznego wygnańca.  

Podmiot liryczny zwraca się do stanu Panów oraz zamożnych właścicieli ziemskich, żeby przeciwstawić się ich pogardzie.

„Nad stanami jest  s t a n ó w-s t a n,
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca, w chmury...”.

Przebywający na emigracji bohater liryczny wiersza stwierdza, że istnieje coś cenniejszego od wielkopańskiego rodowodu.

Nad wszystkimi klasami społecznymi góruje bowiem stan poety, który dzięki twórczej wenie (natchnieniu) może w mistyczny sposób obcować z nadziemskimi siłami.

Drugą zwrotkę rozpoczyna apostrofa „Wy myślicie”. Do kogo zostały skierowane te słowa?

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, że zraniony emigrant zwraca się do pozostających w kraju ziemskich posiadaczy, którzy gardzą każdym, kto nie jest właścicielem jakiejkolwiek nieruchomości.

„Wy myślicie, że i ja nie Pan,
Dlatego że dom mój ruchomy
Z wielbłądziej skóry...[1]."

„Ja nie Pan” to uwertura do tego, co usłyszymy w odpieraniu zarzutów. Uważacie mnie za bezdomnego biedaka, a
„Przecież ja – aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa,
Jak piramidę!”.

Na skrzydłach natchnienia podmiot liryczny wzlatuje w pozaziemską przestrzeń i dzięki temu natchnieniu wystawi sobie pomnik – piramidę. Piramidę, która jest dla niego symbolem nieśmiertelności, niezniszczalnym dowodem jego twórczości, czymś absolutnie doskonałym.

Bogaty ziemianin posiada bezkresne połacie ziemi, a podmiot liryczny także może uważać siebie za właściciela ziemi, po której stąpa.

„Przecież i ja – z i e m i  t y l e  m a m,
I l e  j e j  s t o p a  m a  p o k r y w a,
D o p o k ą d  i d ę!...”.

„Zrozumieć szczęście to jakby zrozumieć, że grunt, na którym stoisz, nie może być szerszy od dwóch stóp, które go pokrywają”.  [Franz Kafka]

Uważający się za sól ziemi wielmożni panowie! Oto ja – tułacz, emigrant, wędrowiec – ślę wam przesłanie, czyli odpowiedź na wasze ciasne, zaściankowe zarzuty. Jestem również ziemskim posiadaczem, ale różnię się od was tym, że czuję się niezależnym, wolnym człowiekiem, któremu niebiosa ofiarowały dar tworzenia, więc będę korzystał z niego „dopokąd idę” ku chwale Boga i ludzkości.

cdn

[1] Sandały z wielbłądziej skóry były dla wędrujących pieszo „substytutem” domu; może chodzić też o namiot z wielbłądziej skóry.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Tradycja szlachecka w polskiej literaturze. Przedstaw i scharakteryzuj stosunek pisarzy do szlacheckiej przeszłości na przykładzie wybranych utworów. [4]

Ferdydurke   Witolda Gombrowicza  

Literatura podmiotu: części 1 – 4 
1. Gombrowicz Witold, Ferdydurke,
2. Mickiewicz Adam, Pan Tadeusz,
3. Niemcewicz Julian Ursyn, Powrót posła,
4. Słowacki Juliusz, Grób Agamemnona.

4.  Witold Gombrowicz – Ferdydurke

Dzięki Witoldowi Gombrowiczowi ponownie przenosimy się do szlacheckiego dworu, ponieważ do Bolimowa trafia bohater  Ferdydurke, który jest krewnym państwa Hurleckich.

I oto obserwujemy sarmackie dziedzictwo w pełnej krasie ukazane z dużą dozą ironii i niemalże karykaturalnie.

Zastanówmy się więc, co Gombrowicz wyszydza?    Narodowy mit.

Według autora  Ferdydurke  nie mamy powodów ku temu, żeby szczycić się sarmacką przeszłością , bo jest to anachroniczny świat.   W Bolimowie życie toczy się niejako na kredyt, w pozornym dostatku, a sam Konstanty Hurlecki to wstrętny typ ziemianina.

Okazywanie szacunku wymusza biciem, ma wygórowane mniemanie o sobie, a tak naprawdę jest leniem, skłonnym do obżerania się hulaką i utracjuszem.

Pracujący we dworze ludzie nie otrzymują wynagrodzenia, ale konserwatywny właściciel Bolimowa  traktuje plebs lekceważąco, bo jest przekonany o swojej nad nimi wyższości.

Sposób, w jaki wychował syna, świadczy o tym, że obaj są jednakowo ograniczeni i bezmyślni.

Niebagatelną rolę odgrywa w utworze bratający się z parobkiem Miętus, co w oczach ziemiaństwa jest kompromitacją i burzy relacje między panami a chłopami. Witold Gombrowicz krytycznie podchodzi do szlacheckiej tradycji i uważa, że dla współczesnych Polaków jest ona sztuczną formą ucieczki przed własnymi problemami.


Następny motyw:   Emigracja

piątek, 8 lutego 2013

Tradycja szlachecka w polskiej literaturze. Przedstaw i scharakteryzuj stosunek pisarzy do szlacheckiej przeszłości na przykładzie wybranych utworów. [3]

Grób Agamemnona   Juliusza Słowackiego 

Literatura podmiotu: części 1 – 4 
1. Gombrowicz Witold, Ferdydurke,
2. Mickiewicz Adam, Pan Tadeusz,
3. Niemcewicz Julian Ursyn, Powrót posła,
4. Słowacki Juliusz, Grób Agamemnona.

3.  Juliusz Słowacki – Grób Agamemnona

Nastawienie Juliusza Słowackiego do szlacheckiej tradycji bardzo różni się od punktu widzenia Mickiewicza.

W wierszu Grób Agamemnona  nie odnajdziemy ani zachwytu nad przypominającym Eden krajem, ani tym bardziej pogodnych, nastrojowych, sentymentalnych nawiązań do przeszłości Polski.

Utwór Juliusza Słowackiego ma zdecydowanie antysarmacki charakter i zawiera nie tylko krytykę sposobu życia dawnej szlachty, lecz także oskarżenie o lekkomyślne doprowadzenie do upadku ojczyzny. Oskarżenie, które podmiotowi lirycznemu sprawia ból, przynosi wstyd i niezłomne przekonanie, że historia Polski nie mogła potoczyć się inaczej, skoro była rządzona przez „czerepy rubaszne”.  

Poeta nie może pogodzić się z tym, że będąca niegdyś „pawiem narodów” ojczyzna znajduje się obecnie w rękach zaborców jako „służebnica cudza”. Podmiot liryczny z pasją i wyczuwanym ogromnym żalem podkreśla, że sarmacka duma i pycha nieuchronnie prowadziły ojczyznę do zguby. 

Oskarża ponadto szlachtę o gwałcenie praw człowieka, kłótliwość, ciemnotę, zaściankowość oraz brak poczucia odpowiedzialności za losy kraju. Obrachunek Juliusza Słowackiego z sarmacką przeszłością Polski jest gorzki, bolesny, pełen negatywnych doznań i pozbawiony jakiegokolwiek uroku. 

To, co dla Mickiewicza w  Panu Tadeuszu  było powodem do dumy, w ujęciu Juliusza Słowackiego staje się palącą duszę przyczyną gniewu, cierpienia i niezgody na zastaną sytuację, a przecież obaj romantyczni poeci nawiązują do tej samej polskiej tradycji szlacheckiej.
cdn

czwartek, 7 lutego 2013

Tradycja szlachecka w polskiej literaturze. Przedstaw i scharakteryzuj stosunek pisarzy do szlacheckiej przeszłości na przykładzie wybranych utworów. [2]

Pan Tadeusz   Adama Mickiewicza

Literatura podmiotu: części 1 – 4
1. Gombrowicz Witold, Ferdydurke,
2. Mickiewicz Adam, Pan Tadeusz,
3. Niemcewicz Julian Ursyn, Powrót posła,
4. Słowacki Juliusz, Grób Agamemnona.

2.  Adam Mickiewicz – Pan Tadeusz

W   Panu Tadeuszu   Adama Mickiewicza wystarczy wybrać się do Soplicowa, żeby nawdychać się polszczyzny.

Tutaj – w domu Sędziego – z pietyzmem kultywuje się szlacheckie tradycje oraz obyczaje.

Siedziba stryja Tadeusza to nie jest zwyczajny dom, lecz szlachecki dworek, w którym stary zegar wygrywał  Mazurka Dąbrowskiego, na ścianach wisiały portrety czczonych i podziwianych narodowych bohaterów, a spadkobiercą imienia Kościuszki był Tadeusz Soplica.

We dworze, w owym „centrum polszczyzny”, życie toczy się zgodnie z przekazywanymi z pokolenia na pokolenie obyczajami, a o staropolskiej gościnności przypomina ciągle otwarta brama.

Ludzi łączą silne więzi rodzinne i emocjonalne, a rytm funkcjonowania w soplicowskim dworze wyznaczają z jednej strony rozrywki, z drugiej konieczność wykonywania w gospodarstwie określonych prac.

Tutaj wszystko odbywa się według ustalonego porządku i przestrzega się uświęconego tradycją rytuału. 

Polowania, uczty, spacery, grzybobranie to pielęgnowane w Soplicowie szlacheckie tradycje, nad którym nawet niebo jest piękniejsze, bo polskie.

Mieszkańcy dworu żyją dostatnio, bez pośpiechu, jakby czas się u nich zatrzymał, przestrzegając szlacheckiej etykiety służącej utrzymaniu ładu. Szczęśliwi, spokojni ludzie funkcjonują według wyznaczanego przez przyrodę rytmu. Ten „ogród Pana Boga” stanowi w  Panu Tadeuszu  arkadyjską wizję „świętego i czystego”, wyidealizowanego kraju, zapamiętanego jako umiłowany „kraj dzieciństwa”. 

Jednak nawet twórca tego sielskiego obrazu ma świadomość, że ta baśniowa kraina odchodzi w przeszłość, ale niekoniecznie w zapomnienie.
 cdn