,,Przy torze kolejowym" Zofii Nałkowskiej
Literatura podmiotu: części 1 - 41. Eurypides, Medea,
2. Nałkowska Zofia, Przy torze kolejowym,
3. Słowacki Juliusz, Balladyna,
4. Szekspir William, Otello.
Zofia
Nałkowska pracowała w Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich i dzięki temu
zebrała materiały, które wykorzystała, pisząc Medaliony.
Z tego zbioru pochodzi opowiadanie Przy torze kolejowym.
Z tego zbioru pochodzi opowiadanie Przy torze kolejowym.
Autorka nie kreowała swoich postaci, ponieważ wiedzę na temat opisywanych wydarzeń czerpała z zeznań naocznych świadków, którym udało się przeżyć czas swoistej anomii i „apokalipsy spełnionej”.
Narrator
nie komentuje sytuacji, przekazując suche fakty, powściągliwą, lapidarną
relację, dzięki czemu osiąga zamierzony cel – owa relacja urasta do rangi
wstrząsającego dokumentu, który tym mocniej poraża, im bardziej jest
lakoniczny.
Bohaterką opowiadania jest bezimienna, ranna, leżąca przy torze kolejowym Żydówka. Spośród gromadki ludzi tylko dwie osoby odważyły się okazać jej litość i zainteresowanie.
Mleko,
chleb, papierosy i wódka to wszystko, co jakaś kobieta i młody chłopak
ukradkiem podali rannej. Z biegiem czasu Żydówka zrozumiała, że nie ma dla niej
ratunku, więc poprosiła, żeby zabił ją jeden z policjantów.
Żaden nie odważył się tego zrobić, a pewnej nocy przyszły osoby zamierzające udzielić pomocy poszkodowanej kobiecie. Spóźniły się niestety, ponieważ Żydówka została zastrzelona przez młodego człowieka, tego samego, który dał jej wódkę i papierosy.
Rodzi
się pytanie: jakie pobudki skłoniły młodzieńca do zabicia Żydówki? Litość, żal,
pragnienie niesienia ulgi w cierpieniu, współczucie? Czy jego czyn można nazwać
zbrodnią, czy uznać za akt miłosierdzia? To niezwykle skomplikowany i
niejednoznaczny przypadek.
Może wojna zniszczyła w nim wrażliwość i sprawiła, że ośmielił się odebrać komuś życie. Tylko to jedno jest pewne. Zabił i nie poniósł konsekwencji swojego czynu, ale czy można nazwać go zbrodniarzem?
Skłaniam
się ku myśli, że w odczuciu młodzieńca zamordowanie kobiety było najwyższym
aktem miłosierdzia i odruchem serca. W świetle prawa nie został ukarany, ale
będzie musiał funkcjonować ze świadomością, że pozbawił kogoś życia, a przecież
tego nie można wymazać z pamięci.
Reasumując.
Młodzieniec popełnił zbrodnię, jednak jest on jedyną postacią literacką, której
obrony bym się podjęła. Refleksje na temat prawa do eutanazji pozostawmy jako
kwestię otwartą – do rozpatrzenia we własnym sumieniu.
Następny motyw: Wieś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz