piątek, 22 marca 2013

Zanalizuj pojęcie tragizmu, odwołując się do wybranych utworów Sofoklesa, Szekspira i innych dramatopisarzy. [5]

,,Antygona w Nowym Jorku"   Janusza Głowackiego

Literatura podmiotu: części 1 – 5
1. Czechow Antoni, Wujaszek Wania,
2. Głowacki Janusz, Antygona w Nowym Jorku, [w:] Tegoż, Ścieki, skrzeki, karaluchy,
3. Ibsen Henryk, Dzika kaczka,
4. Sofokles, Król Edyp,
5. Szekspir William, Makbet.

5.  Janusz Głowacki – Antygona w Nowym Jorku

Na podstawie  Antygony w Nowym Jorku  można wysnuć wniosek, że według Janusza Głowackiego prawdziwy tragizm we współczesnym świecie nie rozgrywa się na płaszczyźnie wielkich, moralnych dylematów.

Aluzyjno-ironiczne przywołanie dawnej tragedii Sofoklesa służy ukazaniu prawdy o człowieku.

Dodajmy bolesnej prawdy, ponieważ bohaterami dramatu Janusza Głowackiego są bezdomni, którzy borykają się nie tylko z nędzą i głodem, lecz także z poczuciem upadku wyznawanych wcześniej wartości oraz z brakiem możliwości dostosowania się do nowych warunków życia. Do głównych, występujących w sztuce postaci należy zaliczyć Portorykankę Anitę, Pchełkę – sprytnego i przebiegłego Polaka z Mazowsza i rosyjskiego Żyda – Saszę.

Wspomniani bohaterowie żyją w nowojorskim Tomkins Square Park i w tym prowizorycznym miejscu pobytu są niejako skazani na przebywanie wśród gwałcicieli, wariatów, złodziei, narkomanów i dziwaków, co wprowadza chaos, niepewność, potęguje dyskomfort.

Bohaterowie dramatu Janusza Głowackiego zostali poddani procesowi odczłowieczenia, przy czym autor podkreśla, że takie poczucie jest dla ludzi najgorszą tragedią. Degeneraci, wykolejeńcy, osoby z marginesu społecznego nie potrafią nawiązywać kontaktu z innymi ludźmi, toteż w sztuce Janusza Głowackiego dostrzegamy różne stopnie odczłowieczenia.

W przypadku Anity, Saszy i Pchełki jeszcze możemy mówić, że zachowują namiastkę normalnego życia, ponieważ rozmawiają ze sobą i pragną akceptacji, czułości, miłości. Antygona-Anita nakłoniła Saszę i Pchełkę do wykradzenia z kostnicy ciała Johna i pochowania go w parku. Później, gdy uszczęśliwiona uzna Saszę za męża, będzie przekonana, że otrzymała nagrodę za spełnienie dobrego uczynku.

„ANITA (...) To mieszkanie, z którego wyskoczyłeś przez okno, to czy ono się spaliło zupełnie?
SASZA Nie wiem. Nie oglądałem się. Zabrali mnie do karetki...A co...Chcesz się tam wprowadzić?
ANITA No, nie wiem. Tak się zastanawiam...
SASZA Wyrzuciliby nas po tygodniu.
ANITA (z najwyższym podnieceniem) Coś ty powiedział?
SASZA (zdumiony) Że wyrzuciliby nas po tygodniu.
Anita wskakuje na niego jak mała dziewczynka, zarzucając mu ręce na szyję i oplatając nogami. Przytula się do niego, wyraźnie na resztę życia.
SASZA (chwiejąc się na nogach) Ej, ty, uspokój się.
ANITA (uczepiona kurczowo) Powiedziałeś nas. Dwa razy powiedziałeś nas. To wszystko Bóg. To za to, że pochowałam Johna. Tylko nie wypieraj się. Powiedziałeś nas.
SASZA Dobrze, Anita. Czekaj. Powiedziałem.
ANITA (w euforii) Ja się wszystkim zajmę. Zobaczysz. Nie pożałujesz. Przysięgam przed Matką Boską. Nigdy w życiu nie pożałujesz. (opuszcza nogi na ziemię, ale wciąż przytula się do Saszy)
SASZA Musimy dostać się pod jakiś dach. Jak jesteś na ulicy, nikt nie traktuje cię jak człowieka.
ANITA Dostaniemy się, dostaniemy. Jak ja się na czymś skupię...Tak naprawdę...To zawsze mi się wszystko udaje”.

Współczesna Antygona marzyła o założeniu rodziny i odzyskaniu poczucia człowieczeństwa poprzez przeprowadzenie się do domu. Snuła ponadto plany otworzenia sklepiku z kolorowymi neonami, a niefrasobliwy Pchełka ciągle myślał o tym, że odnajdzie go żona Jola. Sasza natomiast chętnie zemściłby się na pewnym literaturoznawcy za uwiedzenie żony i zrobienie z Szekspira kobiety.

Anita popełniła samobójstwo, ponieważ nie wyobrażała sobie życia bez własnego świata wartości. Bezduszność osób, które przeprowadzały czystkę w parku, popchnęła Portorykankę do śmierci i mówiono o niej później, że była psychicznie chora.

Anita, Sasza i Pchełka mają wspólne cechy, chociaż każde z nich znalazło się w parku z innego powodu. Wszyscy zostali pozbawieni prawa do swojego miejsca na ziemi, a tragizm ich sytuacji polega na tym, że niespełnione marzenia odbierają jako rzeczywistość.

Autor Antygony w Nowym Jorku  utożsamia tragizm ze zwycięstwem antywartości.


Następny motyw: Zbrodnia [4]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz