Drugi i zarazem ostatni zestaw interpretacyjnych propozycji nie wyczerpuje bynajmniej zagadnienia. Podkreślmy. Poddaliśmy analizie wspomnianą emocję w jedynym, damsko-męskim aspekcie, świadomie pomijając inne formy miłości.
1.
Leśmian Bolesław, Sidi-Numan,
2.
Mickiewicz Adam, Do *** Na Alpach w Splügen,
3.
Orfeusz i Eurydyka,
4.
Żeromski Stefan, Przedwiośnie.
1. Orfeusz i Eurydyka
Piękny
i młody Orfeusz był nie tylko królem Tracji, lecz także prześlicznie grającym
na lutni śpiewakiem.
Jego
muzyka i pieśni sprawiły, że uznano go za czarodzieja, który w swoich dziełach
zdradzał arkana magicznej sztuki. W
celu przybliżenia kunsztu trackiego władcy Jan Parandowski opisuje reakcję
otoczenia na jego grę.
„Śpiewał
i grał na lutni tak pięknie, że wszystko, co żyło, zbierało się dokoła niego,
aby słuchać jego pieśni i grania. Drzewa nachylały nad nim gałęzie, rzeki
zatrzymywały się w biegu, dzikie zwierzęta kładły się u jego stóp – i wśród
powszechnego milczenia on grał”.
Hamadriada,
czyli nimfa drzewna – Eurydyka – była umiłowaną żoną Orfeusza.
Jej uroda zachwycała również innych mężczyzn, toteż zakochał się w niej Aristajos.
Syn Apollina i nimfy Kyreny słynął z tego, że był świetnym bartnikiem, właścicielem wielu winnic i dobrym lekarzem.
Ujrzawszy Eurydykę w dolinie Tempe, podążał jej tropem, ponieważ nie wiedział, że jest żoną króla Tracji. Uciekającą nimfę śmiertelnie ukąsiła żmija, co spowodowało, że muzyka Orfeusza umilkła, a po łąkach i gajach rozlegało się jego wołanie: „Eurydyko!”.
Jej uroda zachwycała również innych mężczyzn, toteż zakochał się w niej Aristajos.
Syn Apollina i nimfy Kyreny słynął z tego, że był świetnym bartnikiem, właścicielem wielu winnic i dobrym lekarzem.
Ujrzawszy Eurydykę w dolinie Tempe, podążał jej tropem, ponieważ nie wiedział, że jest żoną króla Tracji. Uciekającą nimfę śmiertelnie ukąsiła żmija, co spowodowało, że muzyka Orfeusza umilkła, a po łąkach i gajach rozlegało się jego wołanie: „Eurydyko!”.
Nieszczęśliwy
śpiewak postanowił udać się do podziemi i miał nadzieję, że jego ból wzruszy
Hadesa.
Grą na czarodziejskiej lutni oraz rzewną skargą Orfeusz dokonał
wydawałoby się niemożliwego i poruszył podziemny świat.
Charon, nie pobrawszy obola, przewiózł go na drugi brzeg Styksu, Cerber nie zaszczekał, a Erynie płakały.
Hades wyraził zgodę na opuszczenie podziemi przez Eurydykę,
co było wyrazem współczucia wobec niewyobrażalnego cierpienia śpiewaka po
śmierci ukochanej.
Należało
jednak spełnić pewien warunek. W powrotnej drodze na ziemię małżonkom
towarzyszył Hermes, który idąc za Eurydyką, miał dopilnować, czy Orfeusz
obejrzy się na żonę.
Niestety!
Tuż
przed kresem wędrówki Orfeusz uległ niepohamowanej pokusie i zerknął na
ukochaną. W tym momencie szansa została zaprzepaszczona – Eurydyka zniknęła, a
życie pogrążonego w rozpaczy Orfeusza zakończyło się tragicznie. Rozszarpały go
menady, a wdzięczne muzy pozbierały jego szczątki i pochowały je u stóp
Olimpu.
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz